W poniższym wpisie postaram się odpowiedzieć na pytanie co zabrać na Syberię zimą. Taka wyprawa wymaga zdecydowanie większego wysiłku niż przygotowania do podróży późną wiosną lub latem. Szczególnie jest to ważne gdy zimą będziemy chcieli zobaczyć coś więcej niż duże miasta do których dowiozła nas kolej transsyberyjska lub dolecieliśmy wygodnie samolotem z Moskwy. Na przykład interesuje nas dotarcie do miejscowości Ojmiakon, czyli biegun zimna. Odpowiednie przygotowanie jest mega ważne i ośmielę się stwierdzić, że być może w sytuacjach ekstremalnych od niego zależeć będzie zdecydowanie więcej niż tylko poziom przyjemności czerpany z podróży.
Ojmiakon – biegun zimna, czyli co zabrać na Syberię zimą. Gorące źródła nad Indigirką.
Pomiędzy poszczególnymi osadami w Jakucji odległość może wynieść kilkadziesiąt, a nawet kilkaset kilometrów i wcale nie trudno sobie wyobrazić co może się zdarzyć gdy nasz pojazd nie będzie w stanie dalej jechać. Kilkanaście dni temu, gdy w okolicach Ojmiakonu jeszcze temperatury nie były ekstremalnie niskie, dwóch chłopaków zabłądziło autem na trasie z Magadanu do Jakucka i jeden z nich zamarzł, a drugi w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala: Житель Магадана, пропавший в Якутии, найден мертвым в Оймяконском улусе.
Takie sytuacje zdarzają się każdej zimy i to nawet na najbardziej uczęszczanym szlaku Jakuck – Magadan. Tymczasem jak już wybieramy się zimą na Daleki Wschód Rosji to zdecydowanie bardziej atrakcyjne jest zwiedzenie okolic Ojmaikonu i Tomtora, no bo jaka to wyprawa na Syberię zimą bez dotarcia do bieguna zimna, czyli najzimniejszych miejsc na stałe zamieszkałych przez człowieka, gdzie bywało, że temperatury spadały poniżej -70 stopni Celsjusza.
Tak więc należy bardzo rozważnie przemyśleć co zabierzemy ze sobą. I okazuje się że nie jest to proste, co więcej na to co i ile poniesiemy na naszych grzbietach wpływ ma wiele czynników. Z jednej strony ogranicza nas wielkość bagażu, który zapakujemy do luku w samolocie, z drugiej wygoda w przemieszczaniu się, a z trzeciej potrzeba posiadania rzeczy na każdą zaskakującą sytuację.
Ostatecznie i tak trzeba będzie się zmieścić w jeden duży plecak na wszystko i jeden mały podręczny, którego nie wypuścimy z ręki przez cały wyjazd. I do tego ostatniego właśnie pakować będziemy wszystkie najważniejsze rzeczy, które targamy ze sobą i na które musimy mieć baczenie. W kolejnym wpisie wrócę do plecaków, ale teraz czas na listę rzeczy pt. co zabrać na Syberię zimą.
I tak wygląda lista co zabrać na Syberię zimą od strony pakowania niezbędnych rzeczy.
Na koniec komentarz dotyczący tych rzeczy które wydają się nie być konieczne, a zajmują miejsce w plecaku. Jeżeli chodzi o ten element
Ojmiakon – biegun zimna, czyli co zabrać na Syberię zimą. Święto wiosny w Tomtorze
ekwipunku, który może się bardzo przydać, a niekoniecznie przychodzi do głowy w pierwszej kolejności, to metalowy kubek i grzałka do zagotowania wody. W wielu miejscach na trasie obie te rzeczy potrafiły uratować dobre samopoczucie, a czasami także powstrzymać nieprzyjemności żołądkowe. Co prawda w wagonach kolejowych pierwszymi rzucającymi się w oczy podróżnych urządzeniami są olbrzymie samowary, które bez przerwy podgrzewają wodę, by pasażerowie mogli się nią raczyć bez ograniczeń w trakcie długotrwałych podróży.
Z premedytacją napisałem, że wodę jedynie podgrzewają, a nie zagotowują, ponieważ odniosłem wrażenie, że jest ona jedynie bardzo ciepła, ale nie wrząca. W takich właśnie sytuacjach pojawia się korzyść płynąca z własnego kubka i grzałki. Dzięki nim zagotujemy wodę i zarówno herbata będzie lepsza, jak i nasz nastrój. Ponadto jedynie ciepła woda często nie wystarczy by przygotować potrawy z torebek, które dźwigamy na swych plecach przez tysiące kilometrów. Tu także potrzebny jest wrzątek. I wreszcie w bardzo wielu miejscach brakuje wystarczającej ilości zastawy kuchennej, albo wręcz po prostu jej nie ma i wówczas kubek z grzałką i łyżką może być na wagę złota.
Ta lista nie obejmuje specjalistycznego sprzętu i bazuje na strategii dojazdu do miejscowości/bazy wypadowej i z niej dopiero wyruszanie na krótkie trasy by zobaczyć to co nas interesuje.
Na pewno o czymś zapomniałem. Poprosiłbym o sugestie w komentarzach co z Waszych doświadczeń należałoby jeszcze uwzględnić.
[1] Źródło: propozycja własna, oparta nie tyle na intuicji, lecz raczej na własnych preferencjach i doświadczeniach podróżniczych.
Dodaj komentarz