Masz w głowie plan pod wiele mówiącym tytułem “wyprawa na Syberię”? Myślę, że patrzysz na taką wyprawę nie przez pryzmat problemów które mogą się pojawić, ale jak na coś co pozwoli Ci doświadczyć niesamowitych wrażeń. Słusznie. Jednocześnie nawet jeżeli traktujesz taki wyjazd jako szereg poważnych przeszkód do pokonania to spieszę Cię uspokoić, nie jest to aż tak bardzo skomplikowane.
W tym wpisie zrobię wprowadzenie do problemu jak się przygotować (czyli co zabrać ze sobą) do takiej wyprawy, a w kolejnych rozwinę wersję zima / lato. Oczywiście to wszystko jest bardzo subiektywne, tak że to są jedynie moje spostrzeżenia, a nie manual do wyprawy.
Choć dla wielu wyprawa na Syberię może wydawać się niemal niemożliwa do realizacji to – uwierzcie – nie taki wilk straszny jak go malują. O czym pisałem także tu: Wyprawa na Syberię. Część 1 – jak bardzo jest to trudne? Jednak dobre przygotowanie na taki wyjazd jest jak najbardziej wskazane. W większym stopniu strategiczne przemyślenie naszych potrzeb dotyczy wyprawy w zimie niż w lecie z przyczyn, które łatwo sobie wyobrazić – niskich temperatur. Źle dobrane ubrania będą zasadniczą barierą dla udanego wyjazdu w te odległe miejsca, czasami mogą przyspieszyć koniec wyjazdu.
W mniejszym stopniu przygotowania będą kluczowe w lecie, choć także wtedy pomogą zredukować stres i zwiększyć przyjemność ze zwiedzania. Jako przykład podam obuwie. Wiadomo, bez butów daleko nie zajdziemy, dlatego warto o nie zadbać. I tak, latem wysokie, górskie buty sprawdzą się na całym obszarze rosyjskiego Dalekiego Wschodu. Ważne by były wodoodporne i najlepiej z oddychających materiałów typu GTX.
Temperatury oscylują od ponad 30 stopni w centralnej Syberii do bliskich zera za kołem polarnym. Czyli, jak źle dobierzemy obuwie to nawet latem stopy mogą nam raz pływać w naszym pocie, a kiedy indziej będzie nam zwyczajnie zimno. Ilość firm produkujących dobre buty turystyczne jest znaczna, a jakość i wygląd to kwestia indywidualna. Dobrze jednak mieć przynajmniej jedną parę butów za kostkę (albo jeżeli mamy tylko jedną parę by zredukować wielkość i wagę bagażu to koniecznie muszą to być buty wysokie).
Na zimę natomiast nie nadadzą się regularne buty turystyczne, nawet jeżeli w Bieszczadach się sprawdziły. Tak naprawdę poza specjalistycznym sprzętem do przemieszczania się w wysoce ekstremalnych warunkach, w Europie butów odpowiednich raczej nie uda nam się kupić.
Tymczasem na Syberii możemy kupić nie tylko obuwie, które zabezpieczy nas przed ultra zimną nawierzchnią, ale dodatkowo będzie ono dziełem sztuki. Lokalne wyroby obuwnicze, bazujące na naturalnych surowcach pochodzenia odreniferowego, są piękne.
Mają wszakże dwie wady – pierwsza z nich to cena, są bowiem bardzo drogie. I choć produkowane są ręcznie i przykuwają wzrok, a postronny obserwator zastanawia się ile kunsztu i czasu potrzeba by wykonać takie cudo rękodzieła, to jednak większość turystów nie będzie stać by je sobie nabyć. Cena u rzemieślnika za prosty model to pi razy drzwi 500 Euro.
A druga wada jest taka, że w głowie się nie mieści by w kupionych dziełach sztuki chodzić, bo przecież można by je było uszkodzić. I sami sobie tworzymy problemy, bo z jednej strony nie można w nich chodzić, a z drugiej trudno dla nich znaleźć miejsce na domowej wystawie podróżniczych pamiątek.
Jeżeli chodzi o obuwie w zimie na Syberii to jest jedno rozsądne rozwiązanie łączące akceptowalną cenę z wysoką funkcjonalnością. Tym rozwiązaniem jest poszukanie równie historycznych i tradycyjnie produkowanych walonek. I tu pytanie do Ciebie czytelniku, czy wiesz co to są walonki?
Pewnie tylko starsi z nas pamiętają, a w Rosji wszyscy wiedzą, gdyż tamtejsi ich miłośnicy wymyślili je i nosili już trzy stulecia przed pierestrojką. Produkowało się je z filcu, wytwarzanego z owczej wełny w tradycyjnych manufakturach. To było jednak kilkaset lat temu, gdyż teraz ważnym zagłębiem produkcji walonek jest Białoruś, a ten typ obuwia jest powszechnie noszony w wielu krajach na wschód od Polski. Noszą je nie tylko staruszkowie, doskonale pamiętający czasy realnego socjalizmu, ale także osoby młode szukające nowych trendów w modzie i nowych wrażeń dla stóp.
Trochę sytuacja przypomina kupowanie w Polsce tak zwanych gumiaków, cholewiaków, gumowców czy też kaloszy (jak kto woli) firmy hunter. W głowach większości mieszkańców się nie może zmieścić że za kawał gumy można dać sto euro, a tymczasem liczne przykłady dowodzą, że jednak jest to możliwe. I podobnie w Rosji, czy Białorusi walonki są w modzie, z haftami i koralikami, i grzejące zimą stópki modnej młodzieży. Gdzie te czasy gdy służyły osobą pracującym na zewnątrz – budowlańcom, myśliwym, czy też wartownikom pilnującym bramy fabryki.
Walonki sprawdzają się znakomicie na Syberii, są ciepłe i tanie, a ponieważ zimy, choć mroźne, są suche to i walonki nie namakają wodą i mogą grzać stopy w niezwykle mroźnym klimacie. Tak, macie racje, walonki nie są pozbawione wad. I o ile ich wygląd to kwestia gustu, to wchłanianie wilgoci już kwestią gustu nie jest. To sprawa zasadnicza i w klimacie umiarkowanym, gdzie zimy są mokre, a podłoże po którym chodzimy często spływa strumieniami z topniejącego śniegu lub padającego deszczu, nie sprawdzą się tak dobrze jak kalosze huntera.
No dobrze, ale dość wstępu o walonkach, kaloszach i butach z biedaki renifera.
W kolejnych wpisach będę bardziej konkretny i spróbuję podać przykłady tego co wymaga wyprawa na Syberię. Ale proszę pamiętać, że będą to rozważani bardzo subiektywne. Nie pojawią się nazwy konkretnych firm, które ja używam. No bo i po co, skoro każdy z nas ma swe własne preferencje w tym zakresie, a tak naprawdę różnice pomiędzy ofertą poszczególnych światowych producentów są niewielkie. Ideą jest zwrócenie uwagi na to co najbardziej niezbędne.
Powrócimy do wątku o rzeczach potrzebnych, by bez większych problemów przemierzać olbrzymie przestrzenie Syberii w lecie. Będą to informacje w miarę uniwersalne i jeżeli czytelniku uznasz je za pomocne to dodatkowo z powodzeniem będziesz mógł część z nich, albo też wszystkie zastosować niemal we wszystkich miejscach na świecie, gdzie temperatury nie spadają mocno poniżej zera. O tym co zabieram ze sobą na lenią wyprawę na Syberię tutaj: Letnia wyprawa na Syberię – co zabrać ze sobą?
Wyprawa na Syberię zimą to inna para kaloszy. Napiszę co wziąłem i czy to co miałem ze sobą się sprawdziło w temperaturach niższych niż -50 stopni Celsjusza.
Dodaj komentarz